11048794_821740351226841_8236600795986289885_nDzisiaj mija dokładnie 7 miesięcy od mojego przyjazdu na Madere. Wydaje mi się jakby to było wczoraj a w rzeczywistości zostały mi tu jedynie 3 miesiące. Początkowa wizja spędzenia 10 miesięcy na odległej wyspie wydawała się wiecznością, teraz ta wieczność wydaje się zdecydowanie za krotka, a odległa wyspa na Atlantyku stała się moim drugim domem i prywatnym rajem na Ziemi.

Mieszkając w sercu Starego Miasta w pobliżu plaży rybaków i lokalnego (naszego!) baru12376366_973882262679315_8785557172301604797_n Marcelino Pão e Vinho oraz pracując na co dzień na ulicy ;) nie trudno poznać nowych ludzi i zintegrować się z lokalnym społeczeństwem, tym samym łatwo stać się jego częścią i poczuć klimat wyspy i maderskiej kultury.

Pisząc o pracy na ulicy miałam na myśli prace w charakterze przewodnika bo tym się własnie zajmujemy na Wolontariacie. Głównym celem projektu jest wsparcie finansowe studentów z Uniwersytetu Maderskiego – część kwoty z zakupionych przez turystów biletów przeznaczana jest na stypendia socjalne i rzeczowe. Wizyty z przewodnikiem 12366303_961881780546030_7833553568333376384_nobejmują wycieczki po Kolegium Jezuickim, Ratuszu, Kościele i Teatrze. Projekt History Tellers, w ramach którego pracuje od początku, obejmuje wizyty po Starym Mieście i od niedawna wizyty po zachodniej części Funchal. Ponadto współpracujemy z telewizja i prasa, często uczestniczymy w nagraniach na żywo i udzielamy wywiadów promujących nasz projekt i Wolontariat Europejski. Ostatnio współpracowałam tez z Muzeum Zamku Królewskiego w Warszawie w związku z wydaniem przez Uniwersytet kolejnego tomu książki o historii Madery.

12565453_975521412515400_8263227021886686765_nW wolnym czasie oczywiście odkrywamy wyspę, a ta oferuje wiele: ocean, góry, słońce, cudowne krajobrazy, lewady, bujna przyrodę, tropikalne owoce, pyszne ryby, wino i wieczna wiosnę – chociaż ta w tym roku bardziej przypominała wczesna jesień ;) Pozostając w kwestii jedzenia nie sposób nie wspomnieć o lokalnych hamburgerach i prego, bolo do caco, croissant com mel, pão de Deus, Brisy, Ponchy i Caipirinhii, i najlepiej tu przylecieć żeby przekonać się co się kryje za tymi nazwami i nie tylko! Bo Madera to cudowne miejsce, w każdym miesiącu inny festiwal, targi książki, koncerty, eventy, wieczna fiesta! Ostatnio było nawet Święto Cebuli, a teraz w czerwcu co tydzień mamy Sylwestra – rozpoczął się właśnie Festiwal Atlantycki i w każdą sobotę nad Oceanem są pokazy fajerwerków 12549129_975521502515391_2007839461781482459_nzsynchronizowane z muzyka. Wczoraj z kolei pływaliśmy w turkusowych lagunach w urokliwym Calhau de São Jorge. Na tej wyspie nie ma pospiechu a poranna kawa w lokalnym barze to rzecz święta. Swoja droga zamówienie kawy na początku nie było łatwym zadaniem, bo ciężko było się rozeznać w nazwach których nie ma nawet w kontynentalnej Portugalii. Teraz jestem już ekspertem w tej kwestii i nie chodzi tu o lingwistyczny aspekt, bo do tej pory moje kompetencje językowe nie ograniczają się jedynie do zamówienia kawy po portugalsku ;) W kwestii języka sporo wciąż jednak do nadrobienia, ale calma…;)

Decyzja o wyjeździe na Madere jest jedna z lepszych w moim życiu. Zalet i korzyści jest wiele i uważam, ze nie ma potrzeby wymieniać ich wszystkich bo to w większości oczywiste kwestie. Świadomie trzeba jednak wybrać miejsce i projekt, inaczej łatwo o rozczarowanie. W moim przypadku, wszystko przebiega zgodnie z tym o czym zostałam poinformowana przed wyjazdem. W rzeczywistości jest nawet lepiej niż mogłabym to sobie wyobrazić, ale myślę, ze na to tez trzeba sobie zapracować i dużo zależy od naszego13393927_1068282679905939_1882025529163518407_n zaangażowania i zorganizowania sobie tutaj życia. Każdego dnia kiedy idę do pracy mijam po drodze ludzi z którymi witam się jakbym ich znała od lat, na kawę (piwo, wino, ponch) zazwyczaj chodzę do ulubionego już baru, a po wyjściu z akademika widzę od razu ocean. Wtedy zazwyczaj myślę o tym co by było gdybym nie aplikowała na wyjazd i od razu sobie uświadamiam, ze nie mogę prosić o nic więcej bo pobyt tutaj to jedno z marzeń które właśnie realizuje. I nie chodzi mi jedynie o projekt ale o całokształt – fajnie po raz kolejny uświadomić sobie jak wiele korzyści przynosi podróżowanie, a już w szczególności mieszkanie w innym miejscu. A najlepiej jeśli jest to wyspa na środku oceanu – kraina winem płynąca!

Autor tekstu: Elwira Kozak