IMG_0542mmałe

Relacja podsumowująca działania naszej wolontariuszki Karoliny, która na swój EVS pt. “Be In youth: Europe care! ” we francuskiej organizacji IMAJ wyjechała we wrześniu 2015 roku a przed nią pozostały 4 ostatnie miesiące.

31 sierpnia w towarzystwie burzy przybywam do Auch, niewielkiej miejscowości oddalonej 70 km na zachód od Tuluzy, żeby zacząć następnego dnia swój wolontariat europejski.

Trafiłam do organizacji IMAJ’ składającej się z Biura Informacji Młodzieżowej oraz z CRI’ART, czyli miejsca gdzie odbywają się regularnie koncerty. Jakie jest moje miejsce w tej strukturze? Zajmuję się Centrum Informacji Europe Direct, czyli wszystko co koncentruje się wokół Europy z naciskiem na mobilność młodzieży. PrzygotowujęIMG_9585 prezentacje w liceach, opowiadam czym jest wolontariat, jakie niesie korzyści oraz jakie są moje doświadczenia z nim związane. Codzienna praca polega na informowaniu i przyjmowaniu publiki i w zakresie mojego stanowiska i w cyber bazie, gdy ktoś ma kłopot z komputerem. Piszę również artykuły na stronę internetową, uzupełniam social media aktualnościami i tworzę raz na dwa miesiące newsletter. Po za tym mam dużą swobodę i mogę proponować coś od siebie w zakresie usprawnienia mojej pracy lub zaproponować jakąś akcję.

To co uważam za duży plus który mnie rozwija to możliwość uczestniczenia w projektach moich kolegów. Miałam okazję pracować przy organizacji pozaszkolnego czasu w podstawówce oraz w nagraniu piosenki przeciw nienawiści. Mój projekt polega na zorganizowaniu dnia mobilności dla młodych, gdzie wspólnie z innymi wolontariuszami zaprezentuję różne możliwości wyjazdu za granicę. To wszystko stanowi nie małe wyzwanie i to językowe i mentalne na poziomie kulturowym.

Mimo, że we Francji byłam już wcześniej na dłuższy okres czasu to nadal są rzeczy, które mnie zadziwiają. Taki wyjazd ma to do siebie, że wnosi niesamowicie dużo w życie wolontariusza. Zmnienia się punkt widzenia, poszerzają się horyzony, ale też przesuwają się granice bezpiecznej strefy. Bo jestem tutaj i chcę odkrywać, poznawać ludzi to jak żyją, jak się poruszają i jak wyrażają emocje. Po za pracą próbuję nowych rzeczy, bo mam na to czas gdy podczas studiów nie było to tak łatwe. Chodzę na konwersacje z angielskiego, próbuję nauczyć się podstaw hiszpańskiego, pomagam podczas wydarzeń w innym stowarzyszeniu, uczestniczę w warsztatach kulinarnych, tworzę część komitetu IMG_9746mredakcyjnego w rezydencji gdzie jestem zakwaterowana – nigdy wcześniej nie robiłam tylu różnych rzeczy, a przecież jeszcze próbuję znaleźć czas na zwiedzanie okolicy, którą uwieczniam na moich fotografiach. Jednak najważniejszym elementem w moim wolontariacie są ludzie. Ci w pracy, którzy są bardzo pomocni i sympatyczni, oraz te osoby, które spotkałam w moim miejscu zamieszkania i po za nim. Poznałam ludzi z różnych krajów i dzięki temu mogłam ”podróżować” po różnych krajach a nawet po różnych kontynentach. Czuję się niejako wyjątkowa, miasto jest na tyle małe, że nie miałam okazji poznać rodaka, w rezydencji również jestem jedyną dziewczyną z środkowo-wschodniej Europy. Chętnie opowiadam jak się żyje w Polsce, jak się je i imprezuje. Uśmiecham się za każdym razem, jak ktoś mówi, że zwiedził Polskę i z zaciekawieniem słucham relacji – wtedy mam okazję nauczyć się czegoś nowego o moim kraju. Jestem już po seminarium mi-parcour, które odbywa się po połowie wolontariatu. Miałam czas na zatrzymanie się i przyjrzenie temu co udało mi się osiągnąć, co zostało jeszcze do zrobienia, ale też na to co wymaga poprawy. Przede wszystkim zdałam sobie sprawę jak szybko leci czas i że należy się zacząć zastanawiać nad kolejnym krokiem.

autor: Karolina Kowalska

Czujecie niedosyt? Zapraszamy do śledzenia bloga Karoliny: Wspomnienia Pani Norris

Karolina udzieliła też wywiadu dla lokalnej gazety:

1

2