PaulinaPaulina, nasza wolontariuszka przebywająca na EVS w Pesaro jest na półmetku swojej przygody z wolontariatem. Chcecie wiedzieć co u niej słychać? Zapraszamy do lektury.

Ciao, jestem Paulina i właśnie spędzam mój ośmio-miesięczny projekt EVS we Włoszech (Pesaro). Obecny EVS to już drugi etap mojej włoskiej przygody. Wcześniej spędziłam rok studiując na uniwersytecie w Pizie w ramach programu Erasmus+ i kompletnie zakochałam się w Italii. Po powrocie do Polski wiedziałam jedno – muszę tam wrócić.

I udało się! Znalazłam projekt wolontariatu w stowarzyszeniu Vicolocorto w Pesaro i zostałam zakwalifikowana! Od tego momentu minęły już 4 miesiące a dla mnie to było jakby wczoraj. Tak wiele i tak szybko się dzieje, więc i czas ucieka nie wiedzieć kiedy.

Vicolocorto, organizacja, w której odbywam swój EVS, zajmuje się szeroko pojętą mobilnością wśród młodzieży, koordynując projekty i treningi organizowane przez Unię Europejską. Wysyła też i  gości zagranicznych wolontariuszy w ramach programu EVS. Moja praca w Vicolocorto obejmuje różnorodne aktywności. Prowadzimy blog,w którym piszemy co ciekawego dzieje się w okolicy bądź chwalimy się tym co sami zrobiliśmy. Ponadto, organizujemy prezentacje w szkołach nt. programów europejskich umożliwiających zdobycie międzynarodowego doświadczenia. Zachęcamy młodzież do partycypacji, podejmowania wyzwań i samorozwoju. Jednym z większych przedsięwzięć są prowadzone przez nas English Conversations, których w kwietniu ruszy kolejna edycja. Inicjatywa ta zrodziła się z uświadomienia potrzeby praktycznego treningu języka angielskiego, którego lepsza znajomość ułatwiłaby młodym decyzje o udziale w projektach zagranicznych. W Vicolocorto pracuję razem z 3 innymi wolontariuszami, ze Słowenii, Niemiec i Francji. Jesteśmy taką małą EVS-ową rodziną. Spędzamy ze sobą mnóstwo czasu, mieszkamy razem, wspólnie gotujemy. I choć czasem brakuje nam prywatności i przestrzeni, to jednak nie tracimy ducha i wieczorami grając w karty popijamy wino, śpiewając wesoło!

Oprócz wolontariuszy, w Pesaro poznałam także wielu świetnych ludzi, dzięki którym szybko się tu zadomowiłam. Muszę tutaj wspomnieć naszego super-mentora Daniele Grasetti, który szybko stał się naszym dobrym przyjacielem.

Ważny elementem mojego EVS jest nauka języka włoskiego. Widzę już duży postęp i w większości staram się rozmawiać po włosku. To ekstra uczucie zauważać z dnia na dzień, że potrafię już prowadzić rozmowę bez posiłkowania się angielskim!

Podsumowując, jestem na półmetku mojej przygody z EVS,  i wierzę, że meta będzie dwa razy piękniejsza, a plecak wspomnień i przygód pełny po brzegi!

Autorka tekstu i zdjęć: Paulina Łukasik