karolina maderaKarolina wzięła udział w projekcie “Historical and cultural actions in Madeira”. Spędziła na Maderze 9 miesięcy, pracując wolontariacko jako przewodnik turystyczny przy organizacji Associação Académica da Universidade da Madeira. Powiedziała nam co nieco o swoim EVSie.

Już minęło dziewięć miesięcy od kiedy przybyłam na tę wyspę, głównie z pasji do języka portugalskiego, którego uczę się już od kilku lat. Czas tutaj płynie dosyć leniwie, pogoda i temperatura nie zmienia się znacząco w ciągu roku, zawsze jest tu umiarkowanie ciepło i dość wilgotno. Co prawda, można przez to słońce lekko się rozleniwić, ale na pewno nawet Ci najbardziej aktywni mogą znaleźć coś tu dla siebie, gdyż Madera to przede wszystkim góry i niezliczone szlaki piesze, nazywane lewadami.

Z pewnością będzie mi tego najbardziej brakować po powrocie do Polski – cudownej pogody i bliskości natury, niemal na wyciągnięcie ręki.

Odnośnie mojego projektu to mogę zdecydowanie powiedzieć, że trafiłam w dziesiątkę. Przyjechałam na Maderę ze względu na to, że mogłam tu ćwiczyć portugalski, ale także inne języki oraz spróbować swoich sił w turystyce, a jeśli dodatkowo mogę promować dziedzictwo kulturowe Madery i jednocześnie pomagać lokalnej społeczności to znaczy, że po długich poszukiwaniach trafiłam na projekt wręcz stworzony dla mnie. Na początku na pewno sporym wyzwaniem była dla mnie intensywna nauka wycieczek w języku angielskim oraz zrozumienie trudnego, maderskiego akcentu, ale po paru miesiącach stwierdzam, że dzięki temu moje umiejętności językowe znacznie się tu polepszyły. Nauczyłam się także pracować w bardzo zróżnicowanym gronie, zarówno wiekowo jak również kulturowo. Taka lekcja tolerancji w praktyce na pewno kształtuje w dużym stopniu charakter człowieka. Polecam ten wolontariat każdemu, komu nie straszne mieszkanie w akademiku, ćwiczenie kilku obcych języków naraz czy jeżdżenie stopem drogami nad górskimi przepaściami.

karolina madera 2